Witam wszystkich!
Po tej jakże nieszczęsnej historii z René naszedł mnie pewien pomysł - co, gdybym opowiedziała o każdej figurce z mojej kolekcji, bez kontekstu opowiadaniowego? (Czy takie słowo w ogóle istnieje?)
Jeśli chodzi o kwestie techniczne - każdy post z tej serii będzie opowiadał wyłącznie o wybranej grupie zwierząt, takich jak zwierzęta gospodarskie czy gryzonie. Tak by nie zanudzać Was długością postów. Będę opowiadać o okolicznościach, w jakich dostałam danego LPS'a, a także o różnych historiach z mojego życia w które były wplątane.
Pierwsze będą koty, głównie z dwóch względów: koty są moimi ulubionymi zwierzętami i to ich mam najwięcej.
Aha, i wreszcie znalazłam jakieś prowizoryczne tło! Nie jest ono powalające, ale da się je znieść i nie skupia na sobie całej jakości zdjęcia. Bardzo wybitne osiągnięcie.
Ale już nie przedłużam i przedstawiam Wam pierwszą figurkę:
Oto Cassie! Kupiłam ją, a raczej kupiła mi siostra, w grudniu 2021. Przyznaję bez bicia, że najprawdopodobniej nigdy bym jej nie kupiła gdyby nie fakt, iż była w zestawie z shorthair'em. A szkoda, bo jest naprawdę śliczna!
Tego pana chyba znacie z drugiego posta o nowych LPS. W tamtymże wpisie stwierdziłam, że będzie nazywał się Noir, ale to było imię wymyślone właśnie w momencie pisania, więc najprawdopodobniej je zmienię. Śmieszny jest fakt, że LPS'owi, którego chciałam praktycznie odkąd zaczęłam je zbierać do tej pory nie wymyśliłam nawet imienia które nie będzie się zmieniać co kilka dni. Cóż, najwidoczniej tak bywa.
...a więc przedstawiam Wam mojego pierwszego POP'a...
Była to dziewczyna o jakże wdzięcznym imieniu Galaxy Limonka. Należała do prestiżowej grupy ulubionych LPS moich i mojej kuzynki - GGJ. Cały czas się bawiłyśmy w ich perypetie, a tej pani z czasem przypadła rola zimnego tomboya, który za nic miał bycie taktownym wobec innych. Aż w końcu stała się rzecz straszna - moja kuzynka niechcący (a może chcący? Zdania wśród rodziny są podzielone) upuściła ją na podłogę. Wtedy to rozpadła się na połowy. Na szczęście na starym telefonie mojej mamy zachowały się zdjęcia sprzed wypadku. I niech tam zostaną, tak dla potomnych.
Sakura Melody! To imię chyba pochodzi z bloga Galaxis. Sakura również była elitą należącą do GGJ, ale drastycznie różniła się od Galaxy - bowiem Sakura była kimś, kogo można nazwać gold digger'em. Chodziła z jakimś tam piosenkarzyną Grześkiem Jogurtem (???), ale jedynie dla jego (i jego matki) pieniędzy. O panie Grześku będzie tu pisane. O jego matce nie, bo to nie G2. Ale podpowiem, że jest to Felina Meow.
Oto ta shorthair'ka z zestawu z Cassie! Kupiłam ją wraz z jeszcze inną kotką, ale o niej będzie za chwilę. Cały zestaw kosztował 30 zł, a do tego dostałam jeszcze bonus w postaci motylka ochrzczonego imieniem Elian. O samej shortce nic nie mogę powiedzieć bo mam ją stosunkowo krótko i nic nie zdążyło się z nią wydarzyć.
Jeśli się nie mylę to występowała ona w "Pamiętniku Księżniczki" od ThePuddingLPS. U mnie nie ma aż tak bogatej historii, bo u mnie nie ma nic. Po prostu wspaniale.
To ostatnia kotka z tamtego zestawu. Raz nazwałam ją Katrina i myślę, że tak już zostanie. Jeśli się nie mylę to była żoną Heliodora i siostrą dwóch innych kotek, które zaraz pokażę.
To jedna z tych sióstr. Raz się nią bawiłam, że to taka typowa blachara czy coś. Potem w epoce Heliodora nazywała się Charlotte i była po prostu znerfioną i ugrzecznioną wersją siebie z zabawy.
Ostatnia z sióstr! Była ona tą "miłą siostrą". Każdy się bawił w dobrą i złą siostrę, nie różnię się tym od Was, kochani. Zapomniałam tylko jak miała na imię w epoce Heliodora.
To chyba będzie koniec! Mam nadzieję, że miało to jakiś ład i skład. Następne powinny być psy, bo mam ich podobną ilość.
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i do napisania! <3